Teoria więzi a psychoterapia

Badania nad potrzebą bliskości inspirowały wielu psychologów i psychoterapeutów. John Bowlby, brytyjski lekarz i psychoanalityk, na podstawie dostępnej wiedzy sformułował teorię więzi.

Teoria więzi podkreśla rolę obiektów znaczących (np. matki, ojca lub innego opiekuna) i sposób w jaki zaspokajano potrzeby emocjonalne dziecka.

Na podstawie doświadczeń z obiektami znaczącymi budują się w nas nieświadome przekonania dotyczące tego czego możemy się spodziewać po relacji z innymi ludźmi. Jeśli doświadczaliśmy opieki, zrozumienia i gotowości do udzielenia pomocy to będziemy to generalizować na przekonanie o świecie jako bezpiecznym miejscu. Jeżeli nasze potrzeby były frustrowane będziemy uznawać świat za wrogi i zagrażający.

Na podstawie tej wiedzy wyróżniamy trzy podstawowe style przywiązania:

  1. Bezpieczny – to osoba, która pragnie bliskości i dobrze się czuje będąc w bliskiej relacji. Taka osoba doświadczyła czułej uwagi od swoich opiekunów w dzieciństwie, nie boi się utraty miłości i jest gotowa dawać “kredyt zaufania”.
  2. Lękowy – taka osoba chce bliskości i bardzo boi się opuszczenia. Może to skutkować zbyt dużym zaangażowaniem w relację, dobrym skojarzeniem może być “człowiek bluszcz” – jak się przyklei to nie wypuści. Taka osoba miała opiekuna, który reagował w sposób niespójny, chaotyczny, często pozostawał bierny wobec dziecka. W reakcji dziecko nauczyło się brać bliskość “na zapas”. Takie osoby mają przekonanie o własnej nieskuteczności i niskiej wartości, a relacje z ludźmi jawią im się jako nieprzewidywalne i niezaspokajające ich potrzeb emocjonalnych.
  3. Unikowy – takiej osobie bliskość kojarzy się z utratą niezależności. Dlatego chociaż bardzo jej pragnie to stara się jej unikać. Taka osoba najpewniej doświadczyła w dzieciństwie odrzucenia i zbudowała w sobie przeświadczenie, że musi umieć sobie sama poradzić. Dzieci wychowywane w takiej atmosferze często zbyt wcześnie stają się samodzielne. Widoczne jest to już przy obserwacji niemowląt, które rzadziej przywołują swojego opiekuna. W takim dziecku wykształca się przekonanie, że nie jest godne miłości, inni ludzie są niedostępni, a kontakty z nimi powodują niepowodzenie i frustracje.

    W miarę badań nad teorią więzi dodano jeszcze czwarty, najtrudniejszy styl przywiązania:

  4. Zdezorganizowany – to osoby, które doświadczyły w dzieciństwie przemocy emocjonalnej lub fizycznej. Ich doświadczenia były tak trudne, że nie zdołały wykształcić w sobie jednoznacznego systemu obronnego. W efekcie, raz biorą na zapas, a innym razem zachowują się unikowo. Takie dziecko, które doświadczyło agresji może ten aspekt włączyć w swoją osobowość, inni będą je przeżywać jako rozgniewane, zbuntowane dziecko. W dorosłości takie osoby są narażone na uzależnienia, depresję, lęki i trudności w relacjach.

Dobrze jest zastanowić się jaki styl przywiązania nosimy w sobie.

Dane światowe pokazują, że najwięcej osób wykazuje bezpieczny styl przywiązania. Warto jednak pamiętać, że żyjąc w Polsce zostaliśmy wychowani przez pokolenia, które doświadczyły wojny. Osobom z traumą wojny trudniej było pozostawać wrażliwym i dostępnym emocjonalnie. Osoby, które doświadczyły dramatu wojny mogły mieć zbyt mało zasobów, aby budować bezpieczną więź ze swoim dzieckiem. Pokolenie lat 50, 60 i 70 również doświadczyło represji politycznych i niestabilnej sytuacji w miejscu zamieszkania. Zapewne trudno było nie przenosić poczucia zagrożenia na relację z dzieckiem.

Styl przywiązania odtwarzamy też w psychoterapii.

Niesie to ze sobą podwójną trudność: z jednej strony wiele naszych problemów wynika z obaw przed więzią, bliskością i zależnością. A długoterminowa psychoterapia wiąże się ze zgodą na pewną zależność od psychoterapeuty. W efekcie zaufanie do psychoterapeuty, może być budowane przez długie miesiące i utrudniać korzystanie z psychoterapii. Można powiedzieć, że zbudowanie w sobie zgody i otwartości na zależność od psychoterapeuty będzie elementem każdej długoterminowej psychoterapii. Pozostawanie w bliskości może rodzić nasz opór, zdezorientowanie, bunt i wiele innych trudności, ale warto szczerze omawiać je z terapeutą. Doświadczenie takiej zależności, która jest bezpieczna ma moc terapeutyczną.

Psychoterapia zmienia styl przywiązania

Nawet jeżeli niesiemy ze sobą trudną historię rodzinną, nie oznacza to, że jesteśmy skazani na odtwarzanie tego wzoru przez resztę lat naszego życia. Znaczące wydarzenia życiowe, bezpieczny związek i psychoterapia zmieniają nasz stosunek do bliskości. Kiedy pozostajemy w długoterminowej psychoterapii, terapeuta jako bezpieczny i stabilny obiekt towarzyszy nam w różnych wydarzeniach i kryzysach życiowych. Jego bezpieczne, przewidywalne i skoncentrowane na nas reakcje będą dla klienta “doświadczeniem korektywnym”. Zbudowanie takiej relacji terapeutycznej pomaga zmieniać przekonanie o świecie i czuć się w nim bezpieczniej. Poszukując psychoterapeuty warto dobrze zweryfikować jego wykształcenie i doświadczenie. Wiedza o tym, że nasz terapeuta to profesjonalista w swojej dziedzinie pomoże nam poczuć się bezpieczniej w tej relacji. Decydując się na psychoterapię online warto skorzystać z platformy, która skupia wyłącznie doświadczonych psychoterapeutów np. trzymsie.pl.